Pracę
zaczęłam od poniedziałku.
Była 9.37 a ja siedziałam
za moim nowym biurkiem, w moim małym, nowym gabinecie. Sekretarka Niklausa
oprowadziła mnie wcześniej
po budynku, pokazała najważniejsze
rzeczy, a także przedyskutowała
ze mną zakres moich obowiązków
w firmie. Miałam być
osobistą sekretarką
Niklausa, porządkować
papiery, pisać i poprawiać
umowy, i ogólnie wszystko co wiązało
się z papierkową
robotą.
Mimo
wszystko byłam zaskoczona, że
dostałam tę
pracę, skoro nie skończyłam
studiów, ale Nela, bo tak nazywa się
sekretarka, która zajmuje się sprawami administracyjnymi budynku,
i która mnie we wszystko wdrążyła,
spokojnie mi to wyjaśniła:
-Widocznie
spodobałaś
się panu Niklausowi – powiedziała,
śmiejąc
się. – Ale tak na poważnie,
to szukał kogoś,
bez zobowiązań,
bez rodziny itp. Musisz się przygotować
na częste zostawanie po godzinach, jeżdżenie
z dokumentami po mieście, a może
i nawet wyjazdy. A wiesz jacy są ludzie po szkołach
wyższych, nie pracują
więcej niż
8 godzin, bo „nie po to się uczyli tak długo”,
sama rozumiesz.
-Na
rozmowie kwalifikacyjnej wypytywał mnie o rodzinę
i przyjaciół – powiedziałam
cicho – i już wiem dlaczego.
-Bądź
spokojna dziecinko – powiedziała z uśmiechem
Nela – lepszej pracy nie mogłaś
dostać. – Po czym poklepała
mnie czule po ramieniu.
Byłam
zadowolona, że będę
ją często
widywać. Mimo, iż
była starsza ode mnie, bo miała
ok. 30 lat, to czułam, że
się z nią
zaprzyjaźnię.
Spojrzałam
znów na zegar, wiszący po prawej stronie mojego biurka i
dochodziła 10. Wyciągnęłam
z szuflady notatnik i wystukałam na telefonie numer, na który miałam
o tej godzinie zadzwonić. Była
to jedna z kilku rzeczy na liście „do zrobienia”, którą
zostawił dla mnie Niklaus.
Wybrałam
numer i przyłożyłam
słuchawkę
do ucha. Po chwili ktoś odebrał
i usłyszałam
znajomy, seksowny, męski głos.
Z brytyjskim akcentem.
-Witaj
Caroline. – Powiedział mężczyzna.
Mogłam sobie wyobrazić,
jak jego usta układają
się by wymówić
moje imię. Rozmarzyłam
się.
-Dzień
dobry, panie Niklaus. – Powiedziałam wesołym
głosem. W końcu
pierwszy dzień w pracy, kto nie byłby
zadowolony. – W jakiej sprawie miałam
zadzwonić?
-Chciałem
się dowiedzieć
jak mija pierwszy dzień pracy. – Jak można
mieć tak seksowny głos,
pomyślałam.
– Niestety dziś mnie nie będzie,
dlatego też chciałem
abyś zadzwoniła.
Więc jak?
-Bardzo
dobrze. Nela wszystko mi wytłumaczyła,
jest bardzo miła. – Powiedziałam
z uśmiechem. – Jeszcze raz dziękuje
za przyjęcie mnie do pracy.
-Bardzo
dobrze. Muszę już
kończyć,
porozmawiamy jutro. A, i pamiętaj Caroline, aby zapisywać
wszystkie telefony do mnie. I miłej pracy.
-Dziękuje.
– Uśmiechnęłam
się do siebie samej i odłożyłam
słuchawkę.
Następnego
dnia w firmie było mnóstwo roboty. Nela biegała
za robotnikami, którzy mieli remontować
salę konferencyjną,
ciągle na nich krzycząc,
że robią
coś nie tak. Niklaus miał
3 spotkania, z czego jedno trwało prawo 4 godziny. Wyszedł
z niego wściekły,
więc wiedziałam,
że dzisiaj nie porozmawiamy. Choć
i ja miałam mnóstwo roboty. Telefon dzwonił
bez przerwy, zazwyczaj z jakąś głupotą,
ale wszystkie wiadomości musiałam
zapisywać. Na dodatek Niklaus znalazł
kilka błędów w umowie, którą
pisała poprzednia sekretarka, a ja musiałam
je teraz poprawiać i ponownie wysyłać.
Była już
godzina 17.03 i powinnam od prawie godziny być
w domu. Ale niestety nie mogłam na to liczyć.
Wiedziałam,
że mój chłopak
nie będzie zadowolony z takiego obrotu
sprawy, ale potrzebowałam pracy. Poza tym, kiedy Tom, bo
tak ma na imię, usłyszał,
kim jest mój szef, wściekł
się jeszcze bardziej. Był
cholernie zazdrosny, choć nigdy nie dałam
mu do tego powodu.
Po
kilkunastu minutach skończyłam
poprawianie umowy, po czym wysłałam
ją do Niklausa.
Kiedy zabierałam
się za ustalanie grafiku spotkań,
do mojego gabinetu wpadła Nela.
-Caroline,
proszę zastąp
mnie w recepcji, muszę wyjść
na pół godziny. – Powiedziała
ciężko oddychając.
Biegała tak cały
dzień, więc
wcale nie byłam zdziwiona.
-Jasne,
nie ma sprawy. – Odpowiedziałam i zaczęłam
zabierać najpotrzebniejsze rzeczy. Zadzwoniłam
jeszcze do Niklausa, aby powiedzieć
mu, że zastępuje
Nelę na jakiś
czas, i czy mam przyjmować gości.
-Nie,
nikogo nie przyjmuj. Jestem zajęty. – Odpowiedział.
Wiedziałam, że
był zmęczony,
ale nie można tego było
wywnioskować z jego głosu.
-Dobrze,
proszę pana. – Powiedziałam
i rozłączyłam
się.
Układałam
grafik, kiedy z windy wysiadła kobieta. Była
nieziemsko piękna, miała
długie, kręcone,
brązowe włosy
i ubrana była w czarną
obcisłą i bardzo krótką
sukienkę, a na nogach miała jakieś
13 centymetrowe szpilki.
Wstałam
grzecznie i powiedziałam dzień
dobry. Kobieta nie odpowiadając podeszła
do mnie i z ironicznym uśmiechem powiedziała:
-Powiadom
Nika, że przyszłam.
Jestem jego dziewczyną.
-Pan
Niklaus nie życzy sobie dziś
odwiedzających. Ale mogę
zadzwonić i zapytać.
– Powiedziałam pośpiesznie.
Bałam się
tej kobiety. –Pani godność? – Zapytałam.
-Co?
– Odpowiedziała zdziwiona.
-Pytałam
o pani imię i nazwisko. – Odparłam
powstrzymując się
od śmiechu. Trzymałam
już słuchawkę
w ręce i czekałam
na jej odpowiedź.
-Jennifer
Tinker.
Wybrałam
1 i przyłożyłam
słuchawkę
do ucha, czekając aż
Niklaus odbierze.
-Panie
Niklausie, przyszła do pana pani Jennifer Tinker. Czy
może… - chciałam
coś powiedzieć,
ale mi przerwał.
-Już
idę. – Odpowiedział,
po czym rozłączył
się. Po chwili drzwi jego gabinetu
otworzyły się.
Podszedł spokojnym krokiem do kobiety, która
próbowała go pocałować,
ale ten się odsunął.
Czułam się
niezręcznie, ale nie mogłam
odejść od biurka. Wlepiłam
wzrok w ekran komputera i dalej układałam
grafik. Niestety mogłam słyszeć,
o czym rozmawiają.
-Nik,
kochanie nie wygłupiaj się.
– Mówiła lekko zdenerwowana kobieta. –
Obiecałeś,
że dziś
przyjdziesz.
-Jennifer,
idź do domu. Jestem zajęty.
– Powiedział gniewnie Niklaus. Przybliżył
się bliżej
do dziewczyny, spojrzał jej głęboko
w oczy i powtórzył – idź
do domu.
Ku
mojemu zdziwieniu kobieta bez słowa wsiadła
do windy. Sądziłam,
że będzie
się jeszcze kłócić
z Niklausem, ale jedno jego spojrzenie i robiła
co jej kazał.
Nie
dziwię się,
sam jego wygląd robił
wszystko za niego. Dodając do tego akcent, to dziewczyny
pewnie same wskakiwały mu do łóżka,
nie pytając o nic.
Z
rozmyślań
wyrwał mnie głos
Niklausa:
-Caroline, kiedy wróci Nela, proszę
przyjdź do mnie. – Uśmiechnął
się i wrócił
do siebie.
Po
ok. 20 minutach wróciła Nela, więc
zabrałam swoje rzeczy i wróciłam
do siebie. Miałam wszystko gotowe, więc
skierowałam się
do gabinetu Niklausa. Zapukałam do drzwi i od razu usłyszałam
proszę.
Siedział
na kanapie, był bez marynarki i miał
rozpięte 3 guziki swojej koszuli. Przełknęłam
głośno
ślinę
i zapytałam:
-Po
co chciał mnie pan widzieć?
– Zapytałam, uśmiechając
się. Tak naprawdę
byłam jednak zdenerwowana, choć
sama nie wiedziałam dlaczego.
-Usiądź
kochanie. – Odpowiedział wskazując
mi fotel naprzeciwko niego. – Napijesz się?
– Wskazał na butelkę
stojącą
na stoliku. – To whisky.
-Nie,
dziękuje. Ja, ja nie pije. – Odpowiedziałam.
-Więc,
jak ci się podoba w pracy? – Zapytał
z uśmiechem. – Wiem, że
dziś było
dosyć ciężko,
ale to naprawdę rzadkość.
-Podoba
mi się. Jest… miło.
– Odpowiedziałam. – Przygotowałam
już grafik na następny
tydzień, i mogę
go panu poka…
-Nie,
nie. Nie trzeba. Dość o pracy, Caroline. Porozmawiajmy o
czymś miłym.
– Wyszeptał pochylając
się delikatnie nad biurkiem. Dopiero
teraz zdałam sobie sprawę,
że chyba był
lekko wstawiony.
-Powinnam
już iść
do domu. Zrobiło się
późno. – Powiedziałam
cicho. Nie chciałam zostawać,
bałam się
tego w jaki sposób na mnie patrzył. Był
pijany, to dlatego. Wstałam powoli z fotela i skierowałam
się w stronę
drzwi. Niklaus także wstał
i szybko do mnie podszedł.
Stał
niebezpiecznie blisko i świdrował
mnie wzrokiem. A ja nie mogłam skupić
się na niczym innym, jak na jego ustach….
Przepraszam, że znowu tak długo nie dodawałam. Mam nadzieję, że ten jest lepszy od poprzedniego.
Mam nadzieję, że przeczytacie i skomentujecie :)