sobota, 6 kwietnia 2013

Oddziaływanie


Pracę zaczęłam od poniedziałku. Była 9.37 a ja siedziałam za moim nowym biurkiem, w moim małym, nowym gabinecie. Sekretarka Niklausa oprowadziła mnie wcześniej po budynku, pokazała najważniejsze rzeczy, a także przedyskutowała ze mną zakres moich obowiązków w firmie. Miałam być osobistą sekretarką Niklausa, porządkować papiery, pisać i poprawiać umowy, i ogólnie wszystko co wiązało się z papierkową robotą.

Mimo wszystko byłam zaskoczona, że dostałam tę pracę, skoro nie skończyłam studiów, ale Nela, bo tak nazywa się sekretarka, która zajmuje się sprawami administracyjnymi budynku, i która mnie we wszystko wdrążyła, spokojnie mi to wyjaśniła:

-Widocznie spodobałaś się panu Niklausowi – powiedziała, śmiejąc się. – Ale tak na poważnie, to szukał kogoś, bez zobowiązań, bez rodziny itp. Musisz się przygotować na częste zostawanie po godzinach, jeżdżenie z dokumentami po mieście, a może i nawet wyjazdy. A wiesz jacy są ludzie po szkołach wyższych, nie pracują więcej niż 8 godzin, bo „nie po to się uczyli tak długo”, sama rozumiesz.

-Na rozmowie kwalifikacyjnej wypytywał mnie o rodzinę i przyjaciół – powiedziałam cicho – i już wiem dlaczego.

-Bądź spokojna dziecinko – powiedziała z uśmiechem Nela – lepszej pracy nie mogłaś dostać. – Po czym poklepała mnie czule po ramieniu.

Byłam zadowolona, że będę ją często widywać. Mimo, iż była starsza ode mnie, bo miała ok. 30 lat, to czułam, że się z nią zaprzyjaźnię.

Spojrzałam znów na zegar, wiszący po prawej stronie mojego biurka i dochodziła 10. Wyciągnęłam z szuflady notatnik i wystukałam na telefonie numer, na który miałam o tej godzinie zadzwonić. Była to jedna z kilku rzeczy na liście „do zrobienia”, którą zostawił dla mnie Niklaus.

Wybrałam numer i przyłożyłam słuchawkę do ucha. Po chwili ktoś odebrał i usłyszałam znajomy, seksowny, męski głos. Z brytyjskim akcentem.

-Witaj Caroline. – Powiedział mężczyzna. Mogłam sobie wyobrazić, jak jego usta układają się by wymówić moje imię. Rozmarzyłam się.

-Dzień dobry, panie Niklaus. – Powiedziałam wesołym głosem. W końcu pierwszy dzień w pracy, kto nie byłby zadowolony. – W jakiej sprawie miałam zadzwonić?

-Chciałem się dowiedzieć jak mija pierwszy dzień pracy. – Jak można mieć tak seksowny głos, pomyślałam. – Niestety dziś mnie nie będzie, dlatego też chciałem abyś zadzwoniła. Więc jak?

-Bardzo dobrze. Nela wszystko mi wytłumaczyła, jest bardzo miła. – Powiedziałam z uśmiechem. – Jeszcze raz dziękuje za przyjęcie mnie do pracy.

-Bardzo dobrze. Muszę już kończyć, porozmawiamy jutro. A, i pamiętaj Caroline, aby zapisywać wszystkie telefony do mnie. I miłej pracy.

-Dziękuje. – Uśmiechnęłam się do siebie samej i odłożyłam słuchawkę.


Następnego dnia w firmie było mnóstwo roboty. Nela biegała za robotnikami, którzy mieli remontować salę konferencyjną, ciągle na nich krzycząc, że robią coś nie tak. Niklaus miał 3 spotkania, z czego jedno trwało prawo 4 godziny. Wyszedł z niego wściekły, więc wiedziałam, że dzisiaj nie porozmawiamy. Choć i ja miałam mnóstwo roboty. Telefon dzwonił bez przerwy, zazwyczaj z jakąś głupotą, ale wszystkie wiadomości musiałam zapisywać. Na dodatek Niklaus znalazł kilka błędów w umowie, którą pisała poprzednia sekretarka, a ja musiałam je teraz poprawiać i ponownie wysyłać. Była już godzina 17.03 i powinnam od prawie godziny być w domu. Ale niestety nie mogłam na to liczyć.

Wiedziałam, że mój chłopak nie będzie zadowolony z takiego obrotu sprawy, ale potrzebowałam pracy. Poza tym, kiedy Tom, bo tak ma na imię, usłyszał, kim jest mój szef, wściekł się jeszcze bardziej. Był cholernie zazdrosny, choć nigdy nie dałam mu do tego powodu.

Po kilkunastu minutach skończyłam poprawianie umowy, po czym wysłałam ją do Niklausa. 

Kiedy zabierałam się za ustalanie grafiku spotkań, do mojego gabinetu wpadła Nela.

-Caroline, proszę zastąp mnie w recepcji, muszę wyjść na pół godziny. – Powiedziała ciężko oddychając. Biegała tak cały dzień, więc wcale nie byłam zdziwiona.

-Jasne, nie ma sprawy. – Odpowiedziałam i zaczęłam zabierać najpotrzebniejsze rzeczy. Zadzwoniłam jeszcze do Niklausa, aby powiedzieć mu, że zastępuje Nelę na jakiś czas, i czy mam przyjmować gości.

-Nie, nikogo nie przyjmuj. Jestem zajęty. – Odpowiedział. Wiedziałam, że był zmęczony, ale nie można tego było wywnioskować z jego głosu.

-Dobrze, proszę pana. – Powiedziałam i rozłączyłam się.

Układałam grafik, kiedy z windy wysiadła kobieta. Była nieziemsko piękna, miała długie, kręcone, brązowe włosy i ubrana była w czarną obcisłą i bardzo krótką sukienkę, a na nogach  miała jakieś 13 centymetrowe szpilki.

Wstałam grzecznie i powiedziałam dzień dobry. Kobieta nie odpowiadając podeszła do mnie i z ironicznym uśmiechem powiedziała:

-Powiadom Nika, że przyszłam. Jestem jego dziewczyną.

-Pan Niklaus nie życzy sobie dziś odwiedzających. Ale mogę zadzwonić i zapytać. – Powiedziałam pośpiesznie. Bałam się tej kobiety. –Pani godność? – Zapytałam.

-Co? – Odpowiedziała zdziwiona.

-Pytałam o pani imię i nazwisko. – Odparłam powstrzymując się od śmiechu. Trzymałam już słuchawkę w ręce i czekałam na jej odpowiedź.

-Jennifer Tinker.

Wybrałam 1 i przyłożyłam słuchawkę do ucha, czekając aż Niklaus odbierze.

-Panie Niklausie, przyszła do pana pani Jennifer Tinker. Czy może… - chciałam coś powiedzieć, ale mi przerwał.

-Już idę. – Odpowiedział, po czym rozłączył się. Po chwili drzwi jego gabinetu otworzyły się

Podszedł spokojnym krokiem do kobiety, która próbowała go pocałować, ale ten się odsunął. Czułam się niezręcznie, ale nie mogłam odejść od biurka. Wlepiłam wzrok w ekran komputera i dalej układałam grafik. Niestety mogłam słyszeć, o czym rozmawiają.

-Nik, kochanie nie wygłupiaj się. – Mówiła lekko zdenerwowana kobieta. – Obiecałeś, że dziś przyjdziesz.

-Jennifer, idź do domu. Jestem zajęty. – Powiedział gniewnie Niklaus. Przybliżył się bliżej do dziewczyny, spojrzał jej głęboko w oczy i powtórzył – idź do domu.

Ku mojemu zdziwieniu kobieta bez słowa wsiadła do windy. Sądziłam, że będzie się jeszcze kłócić z Niklausem, ale jedno jego spojrzenie i robiła co jej kazał.

Nie dziwię się, sam jego wygląd robił wszystko za niego. Dodając do tego akcent, to dziewczyny pewnie same wskakiwały mu do łóżka, nie pytając o nic.

Z rozmyślań wyrwał mnie głos Niklausa:

-Caroline, kiedy wróci Nela, proszę przyjdź do mnie. – Uśmiechnął się i wrócił do siebie.


Po ok. 20 minutach wróciła Nela, więc zabrałam swoje rzeczy i wróciłam do siebie. Miałam wszystko gotowe, więc skierowałam się do gabinetu Niklausa. Zapukałam do drzwi i od razu usłyszałam proszę.

Siedział na kanapie, był bez marynarki i miał rozpięte 3 guziki swojej koszuli. Przełknęłam głośno ślinę i zapytałam:

-Po co chciał mnie pan widzieć? – Zapytałam, uśmiechając się. Tak naprawdę byłam jednak zdenerwowana, choć sama nie wiedziałam dlaczego.

-Usiądź kochanie. – Odpowiedział wskazując mi fotel naprzeciwko niego. – Napijesz się? – Wskazał na butelkę stojącą na stoliku. – To whisky.

-Nie, dziękuje. Ja, ja nie pije. – Odpowiedziałam.

-Więc, jak ci się podoba w pracy? – Zapytał z uśmiechem. – Wiem, że dziś było dosyć ciężko, ale to naprawdę rzadkość.

-Podoba mi się. Jest… miło. – Odpowiedziałam. – Przygotowałam już grafik na następny tydzień, i mogę go panu poka…

-Nie, nie. Nie trzeba. Dość o pracy, Caroline. Porozmawiajmy o czymś miłym. – Wyszeptał pochylając się delikatnie nad biurkiem. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że chyba był lekko wstawiony.

-Powinnam już iść do domu. Zrobiło sięźno. – Powiedziałam cicho. Nie chciałam zostawać, bałam się tego w jaki sposób na mnie patrzył. Był pijany, to dlatego. Wstałam powoli z fotela i skierowałam się w stronę drzwi. Niklaus także wstał i szybko do mnie podszedł.

Stał niebezpiecznie blisko i świdrował mnie wzrokiem. A ja nie mogłam skupić się na niczym innym, jak na jego ustach….



Przepraszam, że znowu tak długo nie dodawałam. Mam nadzieję, że ten jest lepszy od poprzedniego. 
Mam nadzieję, że przeczytacie i skomentujecie :)