poniedziałek, 10 czerwca 2013

Brak kontroli

Stał niebezpiecznie blisko i świdrował mnie wzrokiem. A ja nie mogłam skupić się na niczym innym, jak na jego ustach…
Nie mogłam zrozumieć, co się ze mną dzieje. Klaus był moim szefem, nie mogłam sobie pozwolić na romans z nim. Poza tym miałam przecież chłopaka.
-Tom… – Zdołałam jedynie wyszeptać. Niklaus odsunął się ode mnie natychmiast, ale wciąż na mnie patrzył. Spuściłam wzrok na podłogę. – Muszę już iść, dowidzenia proszę pana.
-Do jutra, Caroline. – Odpowiedział odwracając się do mnie i biorąc łyk alkoholu, który pozostał w jego szklance. Z poczuciem lekkiego żalu wyszłam z jego gabinetu.

{}

Weszłam do domu, starając się być cicho. Moje rodzeństwo zapewne już spało, więc od razu, stojąc jeszcze w drzwiach, ściągnęłam szpilki.
 Była godzina 20.30, więc postanowiłam nie jeść kolacji, tylko od razu położyć się spać. Weszłam po schodach na górę i zajrzałam do pokoju Michaela a następnie do Camili. Oboje słodko spali.
Uśmiechnęłam się do siebie i poszłam do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi i o mało nie krzyknęłam. Dopiero po kilku sekundach dotarło do mnie, że na moim łóżku nie siedzi włamywacz, ale mój chłopak Tom.
-Co ty tu robisz? – Zapytałam. Oczywiście, że chciałam z nim spędzać jak najwięcej czasu, ale byłam dziś zmęczona i lekko rozstrojona po prawie pocałunku z Niklausem.
-Stęskniłem się za tobą. – Odpowiedział podchodząc do mnie i mocno całując mnie w usta. Uśmiechnęłam się do niego i wyszeptałam:
-Ja za tobą również.
Tom został u mnie do północy. Rozmawialiśmy, leżeliśmy i nic poza tym. Moje myśli nieustannie krążyły wokół Niklausa. Dlaczego mnie pociąga? Przecież jest moim szefem. I dlaczego myślę o nim, będąc z Tomem?
Dopóki nie zasnęłam moje myśli wciąż krążyły wokół Niklausa. Jasne, był przystojny, nieziemsko bogaty i szarmancki, ale co on widzi we mnie?
A może to po prostu ciężki dzień i trochę zbyt dużo alkoholu popchnęło go w moją stronę?

{}

Miesiąc później…

Niklaus nie wspomniał ani razu o naszym prawie pocałunku. Mieliśmy dobre, koleżeńskie stosunki. Od spotykał się z różnymi kobietami. Z mnóstwem kobiet, a ja wiodłam swoje spokojne i nudne życie u boku Toma.
I było mi dobrze.
Siedziałam właśnie w pokoju i pakowałam się na służbowy wyjazd. Klaus potrzebował asystentki, więc nie mogłam odmówić.
Wyjeżdżaliśmy do Chicago, na dwa dni.
Miałam obawy związane z tym wyjazdem.
W samolocie mężczyzna był ideałem prawdziwego gentelmana. Zabawiał mnie rozmową, nie podrywał, ani nie mówił o niczym, co mogłoby mieć związek z tamtym „prawie pocałunkiem”.
Po rozmowie z jednym z klientów wróciliśmy do hotelu.
-Nie masz ochoty iść na jakieś zakupy? –zapytał Niklaus.
-Nie, jestem troszeczkę zmęczona, panie Niklausie.
-Kochanie, mówiłem  żebyś nie nazywała mnie tak – powiedział uśmiechając się delikatnie. Boże ile kobiet musiało za ten uśmiech wskoczyć mu do łóżka, pomyślałam. – Mów mi Klaus.
-Dobrze, pa.. Klaus. – Odpowiedziałam i już chciałam iść do siebie, gdy zapytał, czy nie zejdziemy na dół na drinka.
Chciałam omówić, naprawdę. Ale patrząc na to jak się zachowywał przez ostatni miesiąc, po prostu nie mogłam.
-Pójdę się tylko przebrać – powiedziałam z uśmiechem i zniknęłam w swoim pokoju.
Niewiele myśląc postanowiłam założyć małą czarną i jakieś szpilki. Włosy wcześniej związane w kok rozpuściłam, i teraz delikatnie falami opadały na moje ramiona.
Pociągnęłam usta błyszczykiem, zabrałam torebkę i wyszłam z pokoju.
Klaus już na mnie czekał, w ciemnych jeansach i białej koszuli, rozpiętej przy szyi.
Zeszliśmy razem do baru i zamówiliśmy po drinku.
-Twój chłopak nie miał nic przeciwko? – zapytał nagle mężczyzna.
-Przeciwko czemu? – odparłam, nie bardzo rozumiejąc co miał na myśli.
-Nasz wyjazd.
Spojrzałam na Klausa zdziwiona. A więc jednak miał jakiś podtekst w tym wszystkim.
-To wyjazd służbowy – odpowiedziałam zdenerwowanym tonem.
Mężczyzna zaśmiał się dźwięcznie i zbliżył do mnie. Położył swoją dłoń na mojej, która spoczywała na blacie baru, spojrzał mi głęboko w oczy i powiedział:
-Odpowiedz szczerze. Pociągam cię?
I wtedy poczułam coś takiego pierwszy raz w życiu. Jakby głos w mojej głowie, który kazał mi mówić wszystko o czym myślę. Nic nie przemilczać.
-Tak – odpowiedziałam, choć nie chciałam tego mówić. A może chciałam?
-Więc mnie pocałuj – odpowiedział Klaus.

I tak zrobiłam…
                                               {}

Wiem, że rozdział nie jest najdłuższy, ale oto pierwszy pocałunek (który zostanie opisany w kolejnym rozdziale). 
Klaus użył na Caroline wpływu, i już niedługo dziewczyna dowie się o istnieniu wampirów. 

Zapraszam do komentowania i przepraszam za tak długą przerwę!!

niedziela, 9 czerwca 2013

Notka od autora!

Kochani, ogromnie Was przepraszam za to, że tak długo nie ma nowego rozdziału. 
Obiecuję się poprawić i dodać rozdział max do środy :) 

Pozdrawiam!!